Link :: 19.05.2005 :: 22:22
Heja!! To moja pierwsza notka na tym blogu więc nie wiem od czego mam zacząć Może najpierw sie przedstawie.... Więc ... mam na imie Paulina. Chodze do klasy 2 gimnazjum im. Królowej Jadwigii w Tłuszczu. W tym nie wielkim miasteczku równiesz mieszkam od roku. Jestem brudetką o brązowych oczach. No i chyba tyle o mnie starszy!! Więcej sie dowiecie z biegiem czasu .... Zapraszam to komentowania!! Pozdro
Komentuj(3)


Link :: 20.05.2005 :: 22:49
*---------->Dla moich przyjaciółek<----------*
Mieszkam w tym miasteczku już ponad rok. Przez ten czas zyskałam cztery przyjaciółki. Za to straciłam jedną, z którą przyjaźniłam sie od podstawówki. Mam na myśli Karoline (nazwiska nie podam, bo to nie ładnie... ). Było mi przykro bo to ona zerwała kontakt ze mną .... zrozumiała bym to, gdyby zerwała kontakt ze mna od razu po mojej przeprowadzce... ale nie... ona jeszcze ze mną od niechcenia gadała ... a ja wyślałam, że dalej możemy się przyjaźnić.... no ale niestety się myliłam . I chociaż czułam smutek z powodu staty najlepszej kumpeli, szybko znalazłam sobie pocieszenie w postaci nowych przyjaciółek. Byłam szczęśliwa. Czułam się jak w siódmym niebie. I własnie przez to zapomniałam co w przyjaźni jest najważniejsze. Najpierw Ola. To ona jako pierwsza wyciagnełą do mnie rekę. Normalnie KOCHAM JA ZA TO .... Sylwia i Paulina sa dla mnie jak siostry, na które zawsze moge liczyć. W każdej sytuacji !! Dzieki Sylwii zapoznałam wiekszośc ludzi po przeprowadzce Paulina "opiekuje" sie mną. Zawsze umie mnie pocieszyć. Bardzo dobrze sie przy niej czuje. No i moja Olga ... z nią bardzo dobrze mi sie gada ...Moge się jej wyżalić..... pośmiać... Jest poprostu zajebistą przyjaciółką. Wszystkie wyżej wymienione dziewczyny sa dla mnie jak skarb!! poprostu najważniejsze na świecie !!! Niestety ten skarb powoli zaczął znikac... Z każdą z nich zaczeły sie kłótnie o byle co a najbardzej to z Olą . Ale te kłótnie maja swoje dobre strony... przez nie dowiedziałam sie ile one wszystkie sa dla mnie warte!!! Ze wszystkimi sie pogodziłam i zrozumiałam,że w przyjaźni trzeba nie tylko brać lecz i dawać !! słuchać drugiej osoby !! być z nią szczery !! i zawsze we wszystkim jej pomagać


TA NOTATKA JEST ZADEDYKOWANA MOIM KOCHANYM PRZYJACIÓŁKĄ
CHCE WAM POWIEDZIEĆ, ŻE ZAWSZE MOŻECIE NA MNIE LICZYĆ! W KAŻDEJ SYTUACJI WAM POMOGE !!! JESTEŚCIE DLA MNIE JAK SIOSTRY I WIEM ŻE NA KAŻDĄ Z WAS MOGE LICZYĆ !! KOCHAM WAS..... :*
Komentuj(11)


Link :: 21.05.2005 :: 22:18
Nie wiem za bardzo co mam pisać !!! Jestem smutna, bo mama oddała mojego ukochanego psa. Poprostu niktomu nic nie mówiąc dała go znajomym.... Zawsze chciałam mieć tego psa. To było moje najwieksze marzenie !!! Namawiałam tate żeby mi go kupił z 4 miesiące... może i dłużeć. Gdy się zgodził myślałam,że umre z zachwytu !! Nie cieszyłam sie tak nawet gdy miałam jechac do Sadlinek ( jest to wieś gdzie mieszka moja zajefajna rodzinka: kuzynki no i kuzyni, bardzo lubie tam jeździć bo zawsze jest się z czego pośmiać ). Byłam taka szczęśliwa!!! Skakałam tańczyłam i spiewałam z radości ( no może nie dosłownie... )Takiej szczęśliwej to mnie chyba nikt nigdy jeszcze nie widział !!! I tu nagle co?? ... mama wchodzi do mieszkania i mówi,że Aresa juz nie ma !!! Od razu łzy napłyneły mi do oczu. Płacz ..... telefon do taty. W telewizji leciała akurat komedia. Nie chciało mi się już jej ogladać, poszłam do swojego pokoju i trzasnełam drzwiami !! Postanowiliśmy z tata że robimy strajk głodowy. Nic nie będziemy jeść dopóki Ares nie wróci !!! Tak samo nic nie zrobimy na podwórku.. nie skosimy trawy itp. Nie wiem czy to zadziała ale mam taka nadzieje !! bo nie wytrzymam długo bez jedzenia !! Dzis jeszcze bardzej mama mnie wkurzyła. Siedze sobie przy kompie i czytam notke mojej siostry gdy nagle słysze " Ares ma tam dobrze ... duże podwórko. Dzieci Renaty nie chcą już go oddać. Przyzwyczaiły się. A wiesz jak na niego wołają?? ...Pieszczoch... " O matko jak to usłyszałam to o mało co bym sie nie poryczała. Przed oczami zobaczyłam Aresa jak bawi sie z innymi dziecimi... jak one go przytulają... głaszczą !!! To jest mój pies i serce mnie boli gdy pomyśle,że zamiast mnie bawia się z nim inne dzieci On jest jak wielka pluszowa zabawka .... i bardzo mi go brakuje. Założyłam buty i szybko wyszłam z mieszkania. Szłam ulica i płakałam. Poszłam do Pauliny. Jak zawsze mnie pocieszyła. Od razu humor mi wrócił lecz nadal myslałam o moim piesku... Mam nadzieje ze mój strajk pomoże i Ares wróci do mnie
Komentuj(11)


Link :: 26.05.2005 :: 20:40
Z OKAZJI DNIA MAMY SKŁADAM NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA W DNIU TEGO SWIĘTA WSZYSTKIM MAMĄ NA ŚWIECIE ----> W PRZYSZŁOSCI TAKŻE I TOBIE ....
Komentuj(9)


Link :: 27.05.2005 :: 10:43
Jak pech to pech.....
Już myslałam że nieszczęśliwy rok 2004 mam już za sobą....
Nieszczęścia, które w tym właśnie roku przytrawiały sie naszej rodzinie, każdy pamięta i nie może wyrzucic z głowy. Nie chodzi mi tu tylko o kłótnie, bo kłótnie przy tym co sie działo to pryszcz..
Jedną z takich sytuacji była naprzykład śmierć mojego świętej pamięci dziadka. I nie tylko bo i cioci jak i również prababci. Kłótnie całej rodziny z wujkiem.... mamy z dziadkiem.... Przeprowadzka... Mój wypadek.. Nie będę mówić co działo sie potem bo to było przerazające. I tak przez cały rok pech nas nie opuszczał. Nawet Swięta Bożego Narodzenia były tak nudne, że razem z siostrzyczkami siadziałyśmy w kuchni i rozmawialiśmy, zamiast siedzieć przy rodzinym stole. Nastepne święta były juz bez ukochanego dziadka. To spowodowało, że przy stole siedziałysmy przez 10 min. a potem poszłysmy do pokoju powspominać dobre stare czasy... I to też nie w pełnym składzie bo Agata pojechała do drugiej babci na wieś razem ze swoim chłopakiem. Potem był SYLWERTER który mnie bardzo ucieszył. Wieżyłam, że ten beznadziejny rok będę mieć juz za sobą. I rzeczywiście tak było przez jakies 3 miesiące. A teraz powoli historia wraca..... Mam nadzieje że ten rok nie będzie jak tamten i złe fatum nie bedzie trwało przez cały rok... !!!! Wierze, że te kłótnie do niczego nie doprowadzą i wszystko niedługo wróci do normy. Będziemy żyć jak kiedyś. Wspólne wakacjie, śniadania przy stole (nie tak jak teraz- kazdy idzie do swojego pokoju), weekendy z siostrami (nie koniecznie w Warszawie ). Matko co ja w ogóle pisze. Miałam nie pisac na tym blogu takich smutnych notek.... Nastepna będzie weselsza
Komentuj(6)


Link :: 29.05.2005 :: 15:51
Na samym początku chce podziekowac Oli za jej ostatnią notke... Jak to czytałam, to chciało mi sie za równo smiać jak i płakać. W pierwszych słowach notatki przypominałam sobie pierwsze dni spędzone w tej nowej szkole. I zaczełam sie śmiać sama do siebie... Jeszcze jak pomyśle o tej pierwszej lekcji historii... o matko.... . Olu jak nie pamietasz dnia, kiedy poraz pierwszy mnie zobaczyłas to powiem Ci, że był to poniedziałek. A dokładnie 15.12.2003 roku. Ten dzień pamietam bo bałam sie iść do szkoły. Pamietam jak błagałam mame, żeby jeszcze wrócić do Warszawy. Pamietam jak weszłam do nowej szkoły poraz pierwszy. Pamietam ile oczu było zwruconych na mnie. Pamiętam ten tłum w szatni. Pamietam jak musiałam wszystkie dłonie uścisnąć, mówiąc po raz steny jak mam na imie. Gdy przypomniałam sobie o tym wszystkim... śmiałam sie jak nigdy dotąd. Potem przypomniałaś mi jak od rano do nocy chodziłysmy wszędzie razem. Gadałyśmy na tematy, których nie bedę tu wymieniać, niech zostaną tylko w naszych głowach. Było wtedy bardzo fajnie. Tyle sie działo. Pamiętasz jak Ares nawiał nam do domu.. a my ze 30 min. go szukałysmy... Albo jak przyszłaś do mnie i wtedy poznałaś Maćka Wtedy właśnie zachciało mi sie płakać. Nie wiem jak mogłam wtracić taką przyjaciółke jak ty. Teraz naszczęście jest (prawie) jak kiedyś.

A co do moich włosów to odciełam je sama u Edyty w pokoju..
Na stychu to Kaśka wzieła nożyczki i je wyrównała. Pamiętam do dziś mine mojej mamy jak mnie zobaczyła... hahaha

Dziekuje Ci za wszystko. Nie chcę się już z Toba kłocić !!! :*
Komentuj(11)





***
Lay by Chiick
from pelne-pasji.prv.pl

-*- Coś o mnie-*-
IMIĘ... Paulinka
NAZWISKO... Bardzo ładne :)
DATA URODZENIA.. 4.10.1990
MIEJSCE URODZENIA... Warszawa


Inne bobasy...



Odwiedzam...
Olka
Edyta
Kasia
Sylwunia

Mój numer gg...
8626148

Nigdy więcej...

2024
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2023
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2022
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2021
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2020
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2019
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2018
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2017
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2016
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2015
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2014
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2013
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2012
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2011
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2010
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2009
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2008
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2007
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2006
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2005
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj